Recenzje - Doppio Cuore

• 

  Jedzenie 5

  Wystrój 4

  Obsługa 5

  Ceny 5

  Podwójne serce do gotowania Autor: Gość napisał(a) dnia 2013-10-18 19:00:29 Data wizyty: 2013-10-09 18:00 Podwójne serce do gotowania Byłam w Doppio trzykrotnie. Pierwszy raz, gdy ogłaszano wyniki do knajpy roku 2011. Wieczór, lokal upchany co do krzesełka i kanapy. Gwar, wielce sympatyczny i smakowite zapachy. Wrażenie, jakbyśmy siedzieli w lokalu nie w Warszawie, ale we Włoszech. Trudno to określić słowami, małe, czytaj: rodzinne włoskie lokale mają w sobie jakąś magię. Obietnicę sympatycznego pobytu i smacznego spełnienia. No i pełnej indywidualności na polu włoskich kulinariów. Tamten pobyt w pełni zaspokoił moje oczekiwania. Jednak finalista plebiscytu na knajpę roku wymaga dokładniejszego przyjrzenia się. A właściwie spróbowania. Tak więc zajrzałam tam i drugi, i trzeci raz. Pizze mają świetne. Nie ma o czym dyskutować. Jedną z lepszych w Warszawie. A może nawet najlepszą. Kwestia użycia wysokiej jakości składników ma tutaj znaczenie. Makarony bardzo dobre. Klasyczne lub sezonowe. Można więc sprawdzić czy putanesca albo carbonara zaspokoją nasze kulinarne żądze, czy oddamy się doświadczaniu np. z makaronem ze szparagami. Propozycje mięsne i rybne w karcie są ograniczone do smakowitego minimum. Jednak na pierwsze miejsce wybija się wołowina. Czy to z gorgonzolą, czy na zimno w towarzystwie kaparów i sosu balsamicznego. Każda wersja dobra. Wystrój wnętrza - części restauracyjnej - nie jest wybitny. Zwyczajny. Dużo drewna, ale wygodne stoły i krzesła. Napisy na ścianach w języku włoskim, również z informacją o aktualnym menu. Brak jednoznacznego stylu wnętrza tej części. Druga, "klubowa", ze znacznym udziałem bieli, znacznie sympatyczniejsza. Obsługa przemiła. Przy pierwszych wizytach "zalatana", bo przy 100% okupacji lokalu. Jednak ostatnio, gdy zajrzałam tam z Panną O., troskliwość i uśmiech (zwłaszcza pani Blond kelnerki) zachwycił nas obie. Panna O. zawyrokowała, że milej i smaczniej niż na Siennej. A ona na pizzy i makaronach zna się jak na swoje 5,5 roku dość dobrze. Do tego dochodzi wymiana pizzy. Bowiem pierwsza okazała się być lekko przypalona, a gdy moja córa powiedziała pani, że pizza dobra, ale przypalona, natychmiast ją wymieniono. Potem zawitała właścicielka i spytała Pannę O., czy jej smakuje nowa pizza. Cóż, nie trzeba być wcale znanym recenzentem z dużej gazety, by być "dopieszczonym" w Doppio.

  ---