W samym środku stolicy, blisko tętniącego życiem miasta, powstało miejsce, gdzie w gronie przyjaciół czy rodziny można odpocząć i oddać się kulinarnej uczcie cieszącej oko i podniebienie. Zamiast bałkańskiego folku – nowoczesne wnętrza, w sezonie letnim – ogródek, w odróżnieniu od tradycyjnego menu – lekka i finezyjna propozycja będąca wynikiem autorskich poszukiwań szefa kuchni. Wrażeń dopełnią doskonałe wina, destylaty, nalewki i oczywiście ognista rakija.
– Tworząc „Na Bałkany” korzystamy z innowacyjnych możliwości kulinarnych, współczesnych rozwiązań estetycznych oraz zaskakujących kombinacji smakowych. Chcemy na talerzu podać naszym gościom ciekawe kompozycje smakowe, smaczne i estetycznie dopracowane. A wszystko to w domowej, luźnej i przyjaznej atmosferze – mówi Rafał Grabowski, współwłaściciel restauracji, który z kulinariami związany jest od 11 lat. Dodaje: - Jestem wytrawnym smakoszem. Sam poszukuję ciekawych smaków, i tym samym chcę się dzielić z innymi. Prowadzę restauracje: „Mały Belgrad”, słynącą z dużych porcji najlepszych dań typowo bałkańskiej kuchni oraz „Bałkański Kocioł”, gdzie menu jest już bardziej urozmaicone różnymi wpływami europejskich kuchni. Teraz nadszedł czas na restaurację „Na Bałkany” - liczne podróże, szerokie kontakty wśród miłośników jedzenia i długie, trwające niemal dekadę, rozmowy z Violą Stanisławską, zaowocowały kolejnym pomysłem. Z karty restauracji goście mogą wybrać coś dla siebie spośród propozycji: na start, na łyżkę,na zielono, na słodko i na coś konkretnego. Do pozycji, na które warto zwrócić szczególną uwagę należą: zupa rybna, gulasz jagnięcy, ośmiornica czy panierowane kalmary.
Więcej informacji:
https://www.facebook.com/nabalkany/
https://www.nabalkany.pl
Autorem jest Paweł Mizieliński – Light Studio