Choć otwieranie restauracji, to ciężka praca, są tacy ludzie, którym sprawia to ogromną przyjemność - począwszy przez poszukiwania pomysłu na wystrój, czerpania wiedzy o potrzebach gości, przez podróże, które kształtują nowe pomysły. Właśnie o tym opowiadają nam właściciele otwartej nie tak dawno włoskiej restauracji Si w Warszawie.

Panie Jacku i Panie Mariuszu, prowadzicie już restauracje Oycowizna, Słoik, Secado. Skąd pomysł na otwarcie kolejnej, włoskiej tym razem, restauracji?

Wyzwania związane z prowadzeniem i otwieraniem restauracji nigdy nie są nudne. Restauracje, które prowadziliśmy do tej pory nigdy nie przestały nas zaskakiwać, ale ciągle szukamy nowych wyzwań. Otwarcie kolejnej restauracji, tym razem z najpopularniejszą kuchnią w Polsce, kuchnią włoską, wydawało się naturalnym kolejnym krokiem.

Restauracja SI to nietypowa restauracja włoska. Dlaczego zdecydowaliście się Panowie pójść w kierunku lokalu z nowoczesnym designem?

Dużo podróżujemy i czerpiemy inspiracje z różnych części świata. W podróżach, z racji zawodu, zwracamy uwagę na restauracje i często przyjeżdżamy z głową pełną pomysłów. Na zachodzie już dawno odchodzi się od stawiania znaku równości pomiędzy autentyczną kuchnią a typowym, rustykalnym wystrojem, niezależnie od serwowanej kuchni. Mieliśmy pomysł na nowoczesną, autentyczną kuchnię włoską i chcieliśmy, żeby wystrój lokalu to odzwierciedlał. W tym kierunku idą też trendy.

Przed otwarciem SI byliście z zespołem we Włoszech. Co przywieźliście z tej inspirującej podróży? Jakieś przepisy, pomysły?

Dla nikogo z nas nie była to pierwsza podróż do Włoch. Michalina Pawelec, Manager Główny Restauracji, przez lata mieszkała we Włoszech i płynnie mówi po włosku. To skróciło dystans między naszymi Gospodarzami, a nami. Byliśmy zapraszani do kuchni, traktowano nas jak starych przyjaciół. W Abruzzo zakochaliśmy się w winnicy Agriverde, produkującą jedne z najlepszych win ekologicznych i wegańskich na świecie. W Ortonie poznaliśmy smak niesamowitej oliwy, którą teraz sprzedajemy też w Si. Z naszej podróży przywieźliśmy też oczywiście miłość do domowej roboty makaronów. Tam zapadła decyzja o robieniu wszystkich past samodzielnie w SI, sprowadzeniu rzadko spotykanej w Polsce maszynie do wyrabiania makaronów i przepis na autentyczne ciasto.

Czym różni się makaron własnej produkcji w Si od makaronu kupnego?

Nauczono nas, że sekret tkwi przede wszystkim w najlepszej jakości składnikach - mące, którą do Si sprowadzamy z Włoch i najświeższych jajkach ściółkowych. Ważne są też proporcje i metoda wyrabiania ciasta.

W restauracji jest piękna ściana z opisem win. Opis win jest też na stołach w lokalu. Co w serwowanych u Państwa winach jest wyjątkowego, że zdecydowaliście się je aż tak wyeksponować?

Polacy piją coraz chętniej wina i coraz lepiej się na nich znają. Swoje wina sprowadzamy z Agriverde w Abruzzo, światowej klasy winnicy, której wina rokrocznie zdobywają medale na światowych konkursach. Plateo, na przykład, zdobyło 58 medali na całym świecie, a renomowany przewodnik Gambero Rosso przyznał mu tytuł jednego z najlepszych win produkowanych we Włoszech. Z kolei Eikos jest winem wybranym przez Ferrari jako odpowiednik ich ekologicznego projektu. Warto te wina eksponować.

Więcej informacji o tym lokalu znajdziesz klikając TUTAJ.