Reklama
avatar usera

autorGdzieZjesc.info

Dwór Kaliszki - kulinarna perełka na Mazurach

data dodania: 2013.06.11 | data edycji: 2013.06.11 14:21:05

Kraina polskich jezior, jeden z najpiękniejszych rejonów Polski - Mazury, to miejsce wypoczynku nie tylko rodzimych turystów, ale również ogromu zagranicznych miłośników tutejszej przyrody. Wszystkich gości odwiedzających Mazury łączy nie tylko zamiłowanie do spokoju, jaki można tutaj zaznać rozkoszując się wodą i uroczymi widokami, ale również smaki, jakich można skosztować właśnie w tym rejonie - dzięki dostępności do jezior, rybacy każdego dnia zapewniają swoim odbiorcom (restauracjom, pensjonatom oraz producentom) najświeższe ryby słodkowodne - sandacza, szczupaka, okonia, lina, leszcza, karasia, sielawę, węgorza, czy sieję. Przygotowywane tu potrawy słyną z dodatków w postaci owoców lasu oraz lokalnych produktów rolniczych.

I właśnie tu, na Mazurach, w niedalekiej odległości od Jeziora Śniardwy, w pobliżu Jeziora Roś - na trasie słynnych miejscowości wypoczynkowych - Mikołajek, Mrągowa, Giżycka, Węgorzewa, czy też Augustowa, znajduje się uroczy dwór, który choć odrobinę ukryty, zaskakuje połączeniem uroku tego rejonu, jakości obsługi oraz smaku lokalnych produktów - to miejsce, to Dwór Kaliszki w Białej Piskiej.

Jak mówią właściciele Dworu Kaliszki, to miejsce wyjątkowe: "Marzyliśmy przez wiele lat o tym, by znaleźć magiczne miejsce do spędzania czasu w wyjątkowej atmosferze. Taki dom, w którym w pięknych wnętrzach roztacza się rodzinne ciepło. Miejsce, gdzie moglibyśmy zaoferować pyszne potrawy i zapewnić naszym gościom wszelkie wygody oraz dostarczyć im niezapomnianych przeżyć. Marzenie to spełniło się w pięknym mazurskim dworze w Kaliszkach, około 200 km na północny wschód od Warszawy. Dwór Kaliszki to nie tylko zabytkowa architektura i nastrojowe wnętrza. Dwór Kaliszki to życie rodzinne i towarzyskie, pozwalające na przyjemne spędzanie czasu w atmosferze spokoju, wyciszenia, w pięknym stylowo urządzonym wnętrzu. Od pierwszego momentu wiedzieliśmy, że jest to właśnie TO miejsce, gdzie spełnią się nasze marzenia oraz będą się spełniać marzenia naszych Gości. Piękne lasy pełne wszelakiego dobra (jagody, grzyby, ptaki, sarenki i jelenie), wspaniałe jezioro z cudownie czystą wodą, ryby i raki, szerokie pasma płycizn przy brzegu pozwalające na bezpieczny wypoczynek dla każdego i ten wspaniały, zabytkowy dwór. Kaliszki teraz to dwór przepełniony duchem historii, naszymi marzeniami i szczęściem."

 

Do Dworu Kaliszki warto wybrać się specjalnie - nie tylko z zaplanowaną wcześniej dłuższą wizytą, ale również szukając uroczego miejsca na odpoczynek w trasie właśnie na Mazury (lub opuszczając je). Dlaczego? Bo to miejsce, które potrafi zauroczyć spokojem i.. przepyszną kuchnią o wysokim standardzie, a przy tym - co dla wielu ważne - zapewniając ceny, które nie zrujnują portfela gości. W swoją podróż kulinarną warto wpisać to miejsce, bo właśnie tu, w Dworze Kaliszki, skosztujemy regionalnych potraw, przygotowywanych według tradycyjnych przepisów, przy okazji ciesząc się widokiem na Park Dworski lub korzystając z tarasu letniego z widokiem na park, w którym znajduje się 300-letni dąb. Dla tych, którzy cenią sobie miejsca wyjątkowe, warto dodać, że Dwór Kaliszki jest członkiem Europejskiej Sieci Dziedzictwa Kulinarnego.

Ale wracając do smaku regionu.. w Restauracji Dworu Kaliszki jest ogrom potraw, które zmieniają się sezonowo, ale wciąż godnie reprezentują wszystko to, co najlepsze w kuchni mazurskiej. Fakt ograniczania glutaminianu sodu, a także (uwaga!) soli kuchennej w potrawach, przygotowywanie specjalnych dań dla alergików i chorych na celiakię, to coś, co doceniono wpisem do Dziedzictwa Kulinarnego Mazur, Warmii i Powiśla oraz otrzymaniem Pucharu Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego za najlepszą potrawę z grzybami. Jak nam powiedziano - skosztować ją będzie można na nowo, jesienią, gdyż kuchnia stara się opierać wszelkie potrawy o produkty dostępne w sezonie.

 

Wiosenne wczesne popołudnie spędziliśmy w Dworze Kaliszki w większej grupie - na świeżym powietrzu, podziwiając zadbany park, korzystając z uroków placu zabaw dla dzieci, leżaków, a przede wszystkim spokoju, jaki dominował w tym miejscu. Byliśmy zaskoczeni, jak można nagle zatrzymać się i odpocząć, wyciszyć. Początek czerwca okazał się świetnym okresem, bo właśnie wprowadzono nowe menu. Doceniliśmy fakt, iż na samym początku menu pojawiła się informacja, iż w trosce o jakość dań kilka pozycji w menu zostało oznaczone gwiazdką (*) - o ich dostępność należało zapytać obsługę.

Ucztę rozpoczęliśmy od świeżego i pełnego dodatków chleba ze smalcem, który zaserwowano nam po złożeniu zamówienia. Następnie zdecydowaliśmy się na skosztowanie przystawek - wędzonych smaków Mazur, czyli zestawu mięs w dworze peklowanych i wędzonych ze świeżo tartym chrzanem i pikantną konfiturą z sezonowych owoców (12 zł), które zniknęły w (dosłownie!) kilka sekund - pachnące, ale o dziwo jednocześnie delikatne, świetnie komponowały się z dodatkiem. Żałowaliśmy, że nie udało nam się dostać serów zagrodowych dojrzewających, podawanych z makiem, miodem i suszonymi owocami (15 zł).

 

Sposób, w jaki zaserwowano wątróbkę drobiową z cebulką i jabłkiem w sakiewce z ciasta naleśnikowego skropioną pikantnym chutneyem dyniowym (15 zł) zrobił na wszystkich wyjątkowo pozytywne wrażenie. Danie - choć tylko delikatnie przyprawione - zaskoczyło zarówno ciekawym wyglądem, jak i doskonałą kompozycją dodatków. Brawo.. przecież przez wielu gości wątróbka nie jest doceniana, a tu szef kuchni pokazuje, że jak najbardziej powinna być uznawana za doskonały posiłek.

Wszystkie trzy zupy, które spróbowaliśmy, były wyjątkowe - każda na unikalny sposób. Pierwsza - pikantny krem z pomidorów ze świeżymi ziołami, parmezanem i szaszłykiem naleśnikowym (15 zł) - wyglądem zachwyciłaby niejednego mieszkańca Toscani, druga - mazurska kartoflanka z cebulaczkami (12 zł), zauroczyła delikatnością i smakiem, jak z dzieciństwa, trzecia mogłaby zakrawać o nagrodę geniuszu pomysłu oraz kompozycji - to dworska zupa pokrzywowa z pianką tymiankową (13 zł). Muszę przyznać, że każdy z nas stwierdził, że dokładka może się okazać najlepszym pomysłem.

Gdy zamawiałam dla siebie tradycyjnego lina w śmietanie, z duszoną cebulą gotowaną marchewką na Carpaccio z pieczonego ziemniaka (33 zł), moi znajomi powiedzieli mi, że muszę uważać, bo zdarza się, że rybie tej towarzyszy lekki posmak mułu. Cóż, pomyślałam, spróbować chcę, a szef kuchni będzie miał pole do popisu. Nie miałam okazji z nim porozmawiać, choć na wielu forach wędkarskich pytań o to, jak sprawić, by lin okazał się smaczny, wypowiedzi jest ogrom, ale efekt okazał się nad wyraz zaskakujący - tak delikatnej, rozpływającej się w ustach ryby dawno nie miałam okazji kosztować. A podanie? Godne restauracji z najwyższym standardem obsługi. Z każdą chwilą, czuliśmy się nie tylko coraz bardziej najedzeni, ale również dopieszczeni w taki sposób, jaki często oczekujemy od restauracji w największych stolicach europejskich - tu, w Dworze Kaliszki, na Mazurach.

Gdy znajomi zamówili żeberka w sosie barbecue podawane z pieczonym ziemniakiem oraz sałatką ze słodkiej kukurydzy (27 zł), moje obawy o ich twardość okazały się niesłuszne - od razu kolega pokazał mi, że nie da się lepiej przygotować żeberek, bo mięso samo odchodziło od kości, a sos komponował się z nimi idealnie. Przyznaję, zastanawiałam się, czy kukurydza była do tego dania dobrym wyborem, nie jestem jakimś jej specjalnym miłośnikiem, szczególnie w sałatkach. A tu proszę, zaskoczenie, pomysł na jej przygotowanie i podanie kolejny raz sprawił, że dania zniknęły w całości z talerza. Z tradycyjną kaczką pieczoną w sosie morelowo-śliwkowym podawaną z podsmażanymi kluskami i carpaccio z pieczonych buraczków (1/4) 39 zł, było dokładnie tak samo. Bezdyskusyjnie smacznie i, co warto podkreślić, sama kompozycja dań !!!!! o najwyższe standardy restauracyjne.

 

Nie ukrywam, że mnie ostatecznie, na sam koniec dań głównych, o jakości kuchni przekonały wykwintne pierogi z kaczki w sosie śmietanowym z kiszonymi ogórkami (25 zł) - były tak delikatne, mięso tak dobrze przygotowane i tak apetycznie podane, że nie mogłam się powstrzymać i na talerzu nie został ani jeden pieróg. Śmieję się czasami, że gdy danie jest tak smaczne, dieta oraz walka z każdym dodatkowym kilogramem, tak ważna dla każdej kobiety, odeszły w zapomnienie. Może dlatego, że ani jedno danie nie ociekało tłuszczem, ani nie było przesadzone dodatkami, jak to często bywa - frytkami i sałatką z kapusty pekińskiej, którą zapychamy się, zamiast cieszyć daniem. To nie ten poziom. W Restauracji Dworu Kaliszki można po prostu smacznie i zdrowo zjeść.

Przed deserem postanowiliśmy zobaczyć obiekt oraz trochę odpocząć, podczas gdy maluch nam towarzyszący, pałaszował, przygotowane na specjalne zamówienie mamy, ziemniaczki z wody w sosie mięsnym. Ceni się, gdy w restauracji takie prośby nie są kłopotem. Zaskoczyło nas starannie urządzone wnętrze i dbałość o każdy drobny szczegół - w łazience, tuż obok ręczniczków papierowych, obsługa przygotowała nawet krem do rąk. Kolejna mała rzecz, pokazująca, że to miejsce prowadzą ludzie z pasją do tego, co robią. I że zarówno maluch jedzący obiad z rodzicami będzie zadowolony, jak i para młoda, która organizując tu wesele, nie będzie musiała się stresować o to, by ktoś dbał o ich gości.

Racuchy z twarogiem i sosem truskawkowym (14 zł) wyglądały, jakby podano je w restauracji z gwiazdką Michelin. Aromat truskawek nie mających nic wspólnego z tymi, które coraz częściej widzimy w sklepach, wzbudził tęsknotę za latem. A tarta owocowa (12 zł) z bardzo świeżą kompozycją owoców oraz ciasto rabarbarowe praktycznie zwieńczyły dzieło.

  

Restauracja w Dworze Kaliszki zaskoczyła nas bardzo miło. Jednogłośnie uznaliśmy, że to miejsce można nazwać perełką na Mazurach - miejscem, do którego warto wybrać się specjalnie i skosztować nowych pomysłów szefa kuchni, który wie, jak ważne jest korzystanie z lokalnych produktów. W swoich programach, Gordon Ramsay bardzo często uczy wielu restauratorów, by opierali dania na tym, co jest dostępne w ich okolicy i na zapewnieniu wysokiej jakości. Szefa kuchni restauracji w Dworze Kaliszki z pewnością mógłby podać, jako przykład. Bo to miejsce, które zauroczyło nas nie tylko grzeczną obsługą, ale przede wszystkim bardzo dobrymi wrażeniami kulinarnymi. Mamy ogromną nadzieję, że już niedługo, wybierając się znów w stronę Mazur, szef kuchni znów nas mile zaskoczy. Trzymamy kciuki za taką jakość i dodajemy restaurację Dworu Kaliszki do tych, które z pewnością otrzymają Certyfikat Lokalu godnego odwiedzenia i polecanego przez GdzieZjesc.info®.

Komentarze

Pozostałe artykuły