Czy wiecie, że Letnie Igrzyska Olimpijskie w Baku w 2015 roku odbyły się również dzięki zasłudze ekipy Jarka Uścińskiego i Restauracji Moonsfera? Jak to się stało? Zapytaliśmy samego szefa kuchni.

Miałem przyjemność przygotowywać, wraz z dwoma kucharzami z Moonsfery, catering na dzień Polski w Baku. Przedsięwzięcie niebagatelne, biorąc pod uwagę specyfikę, odległość i menu. To jasne, że z kraju mogłem zabrać niewiele. Specyficzne dla nas zioła, przyprawy, dodatki - np. pierniki Katarzynki, czy majeranek są tam niemal nieosiągalne! Gdy już zbudowałem menu w oparciu o produkty jakie w tym czasie były osiągalne w Baku, poszło dość sprawnie. Choć przyznaję - były to dla nas dwa dni naprawdę ciężkiej pracy, a do tego dodatkowy dzień stresu z pakowaniem i transportem, a następnie podaniem dań.

Zwiedziliśmy też miasto, które okazało się mieć niezwykłą lokalizację na samym wybrzeżu, z dość zróżnicowanym terenem. Na każdym kroku dało się wyczuć klimat Olimpijski, a przy okazji zobaczyliśmy niesamowicie dużo naprawdę spektakularnych obiektów.

Finalnie tą przygodę uznaliśmy za zupełnie nowe doświadczenia w trudnej kuchni, które wykorzystywało w pełni świetnych kucharzy, których mieliśmy na miejscu.

Ciekawostką okazało się, że kuchnia w firmie, która nas przyjęła opanowana była wyłącznie przez kobiety. To, jak pracowały wzbudziło w nas pełen szacunek do tego co, z jakim sprzętem potrafią stworzyć.

Finał to zadowoleni goście i nasza satysfakcja, gdy to właśnie oni uśmiechem płacą za smak dań.

Dziękujemy za rozmowę Panie Jarku!