Ubiegły rok był rokiem wielu widocznych zmian w gastronomii. Trzeba przyznać, że w dużym stopniu były to zmiany na lepsze – zarówno dla samych gości, jak i właścicieli restauracji w naszym kraju.

Przede wszystkim, jako goście, zaczęliśmy inaczej podejmować nasze decyzje dotyczące żywienia – bardziej świadomie, z większą ambicją i chęcią skupienia się na swoich wrażeniach kulinarnych. Dzięki temu wrosły nasze oczekiwania wobec restauratorów, co dało się zauważyć po tym, jak wiele dużych sieci restauracyjnych musiało na nowo przewartościować swoje pomysły na rozwój – zaczynając od wystroju wnętrz, poprzez ofertę dań w menu, jakość obsługi, aż w końcu dbanie o to, by gość chciał wrócić. Podobnie musieli zadziałać restauratorzy indywidualni, dlatego ci, którzy to zrobili odnosili spory sukces, a bierni wobec takich zmian, pozostawili puste miejsce do wynajęcia.

Tak, sporo restauracji w ubiegłym roku się zamknęło – wynikało to głównie z ich braku przygotowania do biznesu. Wiele osób decydowało się na otworzenie lokalu gastronomicznego bez jakiekolwiek planu, w którym uwzględnialiby wszystkie ważne czynniki dowolnego biznesu – finansów na marketing, zatrudnienia odpowiedniej załogi, a przede wszystkim włożenia w pracę przy restauracji 100% swojego zaangażowania. Padli ci, którym wydawało się, że restaurację wystarczy otworzyć i sama się rozkręci – tak nie jest, o czym bardzo szybko się przekonali.

Na ich miejsce powstawały w ubiegłym roku prawie natychmiast zupełnie nowe koncepty kulinarne – przerzucano się ofertami dla smakoszy burgerów, ofertami wegetariańskimi, wegańskimi, bezglutenowymi. Do tego dołożyły się zupełnie nowe, choć tak naprawdę bardzo stare koncepty – oferty kuchni orientalnych przeniesionych z miejsc, w których działały już od lat, dań pochodzących z krajów nam bliskich, bo europejskich, ale w zupełnie nowej aranżacji, aż po ofertę kuchni w pełni egzotycznych, ale opierających się na promocji jednego rodzaju pożywienia, np. japońskiej zupy. Nie da się nie zauważyć, że wraz ze wzrostem możliwości robienia ciekawych zdjęć i publikacji ich w sieci, goście chcieli robić coś wyjątkowego i tego właśnie zaczęli szukać na rynku restauracyjnym – stąd moda na jedzenie w specjalnych miskach, posiłki podawane w koszykach, na papierze, na drewnie, w indywidualnie projektowanych naczyniach przez samego szefa kuchni, napoje w wyjątkowych szkłach, a wszystko to okraszone nutą bycia trendy. Takie też stały się właśnie restauracje, a więc można spokojnie powiedzieć – na rynku gastronomicznym ruszyło.

Do wielu z tych tematów restauratorzy w ubiegłym roku podeszli bardzo ambitnie – to było początkiem czegoś, co w przyszłorocznych trendach może okazać się kluczowe. Bo czego oczekują w przyszłym rokugoście restauracji? Po pierwsze jakości – pewnej i gwarantowanej przy każdej wizycie. Ten trend okazuje się coraz silniejszy, bo wszechobecne już opiniowanie restauracji szybko pokazuje, kto spełnia go, a kto nie. Jest Internet, zatem wraz z nim idą dwie fale – krytyki i pokazywania, co modne. W 2016 roku restauratorzy muszą dążyć do bycia w tej drugiej grupie – chwalonej, modnej, godnej polecenia.

Jakie zatem trendy powinni mieć na uwadze?

Chcemy jeść lokalnie, ale w wysublimowany sposób – popularna i znana z przeszłości sałatka warzywna ma być „podrasowana” dodatkami, których nie znaliśmy dotychczas lub nigdy nie łączyliśmy ich ze znanymi nam smakami, nie odważylibyśmy się zmieniać sposobu ich przygotowania, a forma podania ma nas zaskoczyć.

Chcemy pić piwo ważone na miejscu, w lokalu, kosztować nalewek, drinków przygotowywanychprzez restauratorów, a te mają nas zaskakiwać. Jeśli już nie ma szansy na własny browar – będziemy oczekiwać propozycji lokalnych browarów, specyficznych i wyjątkowych winiarni, z których wybierzemy dokładnie to, czego nie wybrał jeszcze nikt inny w innej restauracji – ma być wyjątkowo. Podobnie z kawą – ma być zaparzona doskonale, na naszych oczach, metodami potwierdzającymi, że barista zna się na rzeczy i wie, jak zadbać o efekt „wow”.

Coś, co dotychczas jedliśmy na słodko, ma się stać smakiem wytrawnym, gorące – zimnym, twarde – miękkim. Gra z naszymi zmysłami będzie zdobywać nasze uznanie, a więc wygrają ci restauratorzy, którzy zainwestują w swojego szefa kuchni – jego przygotowania, szkolenie i rozwój prawdziwej pasji. Tym samym odtwórczy szefowie kuchni przejdą na drugi plan.

Będziemy chcieli jeść zdrowo, ale nie nudno – dania nie będą wypełnione frytkami, czy dodatkami obciekającymi tłuszczem. Będziemy oczekiwać dań przygotowywanych za pomocą różnych nowoczesnych metod kulinarnych odpowiadających za podniesienie naszych wrażeń kulinarnych z jednoczesnym zachowaniem dbałości o to, co jemy. Pożegnamy wysokokaloryczne produkty, ale zdecydowanie nie będziemy jedli wyłącznie sałatek! To dopiero wyzwanie!

Jeśli restauracja wyhoduje coś samodzielnie – zdobędzie nasze serca. Obojętnie, czy będą to przyprawy, czy jadalne kwiaty – ważne będzie potwierdzenie, że tu je się lokalnie i z pełną dbałością o produkty.

Mniej składników, ale lepszych jakościowo – tego będziemy oczekiwać od dań, które będziemy zamawiać. To nie musi być litania składników – szczególnie ze względu na to, że ostatnio dużo w naszym kraju mówi się o alergenach. Ważne będzie uwypuklanie smaku kilku składników, które zostaną nam w pamięci na długo.

Modne słoiki, to dopiero początek tematu – będziemy chcieli, by wykorzystywano je nie tylko do podania standardowych napoi i (uwaga!) dań. Zaczniemy oczekiwać, by zamiast wody restauratorzy przygotowywali napoje na bazie owoców z wodą, a buraczki marynowane, czy sałatka śledziowa, podawane w klasyczny sposób na talerzu, odnalazły swoje miejsce właśnie w słoikach. Będziemy chcieli, by restauratorzy pokazywali, jak pomysłowi są w tym zakresie, a wszystko to ma koniecznie być podane w pięknej formie, cieszącej nasze oko i podniebienie.

Specjalistyczne restauracje – nadal pozostaną w modzie. Dla wegetarian, wegan, osób nie tolerujących glutenu, ale też dla prawdziwych smakoszy steków, owoców morza, czy wybranych dań z kuchni egzotycznych. To właśnie na nich skupimy się w przyszłym roku. Będziemy chcieli iść na dobrego pad thaia, ramena, koreańskie dania z grilla, tatara, a nawet pizzę wypiekaną na aromatycznym drewnie. Ważne dla nas będzie nie tylko to, że lokal ma kuchnie koreańską, ale to, z jakiego dania słynie. Zatem restauratorzy będą musieli skupiać się na robieniu jednej rzeczy, ale doskonale. Uwypuklenie jednego produktu będzie ich gwarancją sukcesu.

Wyjście do restauracji stanie się znów bardzo modne, zatem każdy posiłek, czy to śniadanie, lunch, czy kolacja, będziemy chcieli jeść w grupie. Restauratorzy muszą być gotowi na to, że będziemy rezerwować większe stoliki i chcieć jeść jednocześnie, a nie w oczekiwaniu, aż kuchnia wyrobi się z zamówieniem. Tym, którzy usprawnią swoją pracę w kuchni, w przyszłym roku z pewnością się powiedzie.

Będziemy oceniać restauratora, jak prawdziwi znawcy i to bez względu na to, czy on się z tym godzi, czy nie. Dużo podróżujemy, a więc podniesiemy restauratorom w przyszłym roku poprzeczkę i szybko wyłapiemy oszustwo i niedociągnięcia, zatem wygrają Ci, którzy sami stale się uczą i dążą do perfekcji.

Znów będzie lepiej – wzrost zainteresowania restauracjami to dopiero początek drogi dla restauratorów. Będą mieli mało czasu na zdobycie naszych serc, bo w 2016 roku będzie się pojawiać sporo nowej i ciekawej konkurencji, której – w przypadku zaniżonych jakościowo i smakowo działań – mogą nie przetrwać. A my szybko odwiedzimy lokal, który otworzy się na ich miejsce.

A więc restauratorzy – do dzieła!
Przed Wami sporo pracy, ale też duży powiew optymizmu związany z wzrostem zainteresowania usługami gastronomicznymi. Jednocześnie jako portal wspierający od 10 lat najlepsze restauracje, chcemy Was zaprosić do obejrzenia całkowicie nowego projektu naszej strony www.GdzieZjesc.info – bardziej nowoczesnej, a przede wszystkim czytelnej i jeszcze bardziej przyjaznej Waszym Gościom. Życzymy ogromnych sukcesów w Nowym Roku ciesząc się, że już tak długi czas jesteśmy z Wami. Dziękujemy!